Na opublikowany na stronie apel o przesłanie nam tekstów związanych z 10-lecie funkcjonowania i-KFu otrzymaliśmy ich kilka. Do tej pory opublikowaliśmy dwie wypowiedzi. Dzisiaj zapraszam do zapoznania się z tekstem, który odnosi się do naszego jubileuszu ale został opublikowany w sierpniowym zeszycie Przeglądu Filatelistycznego Fischera. Tym razem głos zabrał prof. Julian Auleytner, jeden z najwybitniejszych współczesnych polskich filatelistów, Prezes PAF, członek i-KF.
Kiedy 10 lat temu grupka pasjonatów otworzyła projekt odnoszący się do wirtualizacji filatelistyki to nikt wówczas nie miał pojęcia dokąd ta idea zaprowadzi. Prekursorami pomysłu oraz jego realizacji byli: P. Kwiatkowski - pierwszy Prezes Koła oraz Państwo E. i A. Szostakowie. Trzeba stwierdzić, że projekt ten niezwykle ożywił filatelistykę i otworzył ją na nowe generacje kolekcjonerów.
W każdym hobby liczą się – jak twierdzą doświadczeni filateliści – trzy rzeczy: wiedza, pieniądze i szczęście. i-KF dostarcza wiedzy w wyjątkowo bogatym zakresie. Pozostałe dwa czynniki zależą od filatelisty.
Kiedy wchodzi się na zakładkę „biblioteka” to znaleźć tam można w zasadzie pełny dorobek piśmiennictwa polskiego z ostatnich 200 lat. Znajdujemy bowiem np. Cyrkularz Zarządu pocztowego z 1860 r. ustalający zbiór przepisów pocztowych z Królestwa Polskiego i który rozpoczyna zasób dokumentacji pocztowej w postaci przede wszystkim Dzienników urzędowych. W zakładce tej znajduje się nie tylko dokumentacja pocztowa, ale także cyfrowe wersje czasopisma polskie i zagraniczne, mapy i atlasy oraz liczne wydawnictwa książkowe.
Pisząc książkę o wydaniach lokalnych z 1918–1919 r. posiłkowałem się indeksem autorów oraz wyszukiwarką haseł z czasopism filatelistycznych. Było to dla mnie wyjątkowe ułatwienie i oszczędność czasu, jeżeli się weźmie pod uwagę poprzedni sposób pracy bez Internetu. Poprzednio trzeba było pofatygować się do jakiejś biblioteki, poszukać autora w katalogu, poczekać na wybraną pozycję, jeżeli była w zasobie i dopiero napisać tekst. Wielu rezygnowało z takiej praktyki i opracowywało teksty w oparciu o posiadane zbiory, bez oczywistej potrzeby odniesienia do już istniejących opracowań. Obecnie wystarczy otworzyć sobie wyszukiwarkę, „zapytać” o autora i hasło, a następnie wykorzystać to co się pokaże w istniejących zasobach, które przez 10 lat były tworzone stopniowo, gigantyczną pracą społeczną. Warto także zauważyć, że w bibliotece znajdują się spisy treści większości czasopism.
Twórcom i-KF udało się przenieść bardzo rozproszoną wiedzę o filatelistyce w jedno miejsce – do biblioteki cyfrowej.
Tu dwa konkretne przykłady związane z historią poczty. O Tygodniku Urzędowym Dyrekcji Poczt i Telegrafów w Bydgoszczy z 1920 r. dowiedziałem się przypadkowo i kiedy poszedłem do Informatorium Biblioteki Narodowej to okazało się, że tam nikt nie wiedział, gdzie tego Tygodnika szukać. Nie było go w rejestrze aktów prawnych. Dotychczas w oryginalnym komplecie numerów znany jest on w jednym egzemplarzu z Muzeum Poczt i Telegrafów we Wrocławiu. Tymczasem na stronie i-KF nie ma problemu z dotarciem do jego treści odnoszącej się do pierwszych tygodni aktywności polskiej poczty na Pomorzu 1920.
Podobnie było z Dziennikiem Urzędowym Dyrekcji Poczt i Telegrafów w Lublinie, wydawanym w 1919 r. i na początku 1920 r. Zawiera on ważne uzupełnienia do ministerialnego wydania Dziennika. I znów okazało się, że lubelski komplet (niestety bez nadal poszukiwanego Nr. 3 z 1919 r.) jest znany w jednym egzemplarzu zachowanym w bibliotece GUS. Po co jednak chodzić do GUS skoro można wykorzystać cyfrową wersję w bibliotece i-KF.
Odrębną zakładką jest Galeria, gdzie zamieszczane są skany polskich klejnotów filatelistycznych. Pokazane zostały w wysokiej rozdzielczości znaczki, całości i całostki, które mają co najmniej 100 lat. Pod każdym walorem zamieszczono opis po polsku i angielsku, uzasadniający unikalny charakter zawieszonego skanu. Galerię uzupełniają skany interesujących kolekcji niektórych filatelistów, które do niedawna można było oglądać wyłącznie na wystawach.
i-KF zamieszcza na bieżąco informacje z życia filatelistycznego. Można również znaleźć tam nagrane prelekcje czołowych polskich filatelistów, które w związku z pandemią pozwoliły na wirtualne spotkania zainteresowanych zbieraczy.
i-KF to nowa jakość w filatelistyce. Przybliżyła ona wirtualnie zbieraczy w jednym miejscu, bez potrzeby tracenia czasu na (długie) przejazdy. To co w tej inicjatywie jest ważne to jęz. angielski, który pozwala umiędzynarodowić polską filatelistykę. Po ŚWF Poznań 1993 świat się od nas oddalił, czego dowodem stosunkowo słaba reprezentacja naszych wystawców. Strona i-KF jest prowadzona po angielsku w wielu zakładkach co pozwala korzystać z niej filatelistom z całego świata. Ilustrują to liczby przy chorągiewkach poszczególnych państw.
Istotną zaletą i-KF jest szybkość informacji, której nie posiadają inne media. W rezultacie mamy do dyspozycji oryginalny serwis filatelistyczny, który na wystawie w Londynie w tym roku został doceniony i zdobył złoty medal. W sensie wirtualnym jesteśmy dzięki i-KF równorzędnym partnerem dla podobnych rozwiązań cyfrowych jak biblioteka RPSL w Londynie czy American Philatelic Society.
Co dało i-KF Związkowi w okresie swojego 10-lecia? Na pewno okazało się, że koło można stworzyć od podstaw i że może ono dzięki wykorzystaniu Internetu systematycznie się powiększać w przeciwieństwie do innych kół PZF, które tracą członków. i-KF systematycznie rozszerza zakres swojego działania i wywiera pozytywny wpływ na środowisko filatelistów w skali ogólnopolskiej. Wydaje mi się, że zaletą i-KF jest docieranie argumentami do młodszej generacji kolekcjonerów, którzy nie są członkami PZF, ale interesują się filatelistyką. Potwierdzają to w pewnym sensie „konkurencyjne” kluby na Facebooku.
i-KF zmienił treść i charakter filatelistyki, a przez to stworzył nową jakość we wszystkich obszarach, w których funkcjonuje. Okazało się, że można spotykać się wirtualnie bez ograniczeń czasowych, że nie trzeba szukać wiedzy filatelistycznej poza domem skoro jest do niej wygodny dostęp w każdej chwili z domu. Zmiana dotyczy również oglądania ciekawych walorów, do których wcześniejszy dostęp był ograniczony w czasie i przestrzeni. Najważniejszym jednak faktem była edukacja zdalna w czasie pandemii w postaci cyklicznych prelekcji. Praktyka taka znana nam jest wyłącznie z RPSL oraz cyklu spotkań szkoleniowych Klubu TEMATYK. W wirtualnych prelekcjach i-KF uczestniczyli również koledzy z Niemiec.
Czy i-KF zrewolucjonizował PZF? W jakimś sensie tak. Dotyczy to przede wszystkim tych kolekcjonerów, którzy nie boją się świata otwartego na szerokie kontakty wirtualne, szukających piękna w uprawianym hobby. Pozostałych filatelistów nie oceniam.
Czego mi brakuje? W pierwszej kolejności informacji o fałszerstwach, które w nowych technikach poligraficznych ukazują się na allegro i e-bay. Dla początkujących filatelistów, którzy nie potrafią jeszcze zdefiniować swojego tematu niska cena pozornie unikalnego waloru (np. z wydania krakowskiego 1919) wiąże się z wiedzą nt. fałszerstw. Reakcja na nie jest konieczna i szybka, bo chodzi o czas licytacji. Oszukani filateliści porzucą zamiar zbierania znaczków czy walorów obiegowych. Uważam, że w strukturze PZF taka aktywność broniąca autentycznych walorów i ucząca nowych filatelistów byłaby bardzo potrzebna.
Z okazji 10-lecia tego wspaniałego pomysłu, który dziś jest skutecznie „pielęgnowany” przez kol. M. Miętusa, życzę dalszych działań, które stale będą pokazywać piękno polskiej filatelistyki.