Internetowe Koło Filatelistów informuje, że na swoich stronach www stosuje pliki cookies (tzw. ciasteczka).
Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie przez nas cookies, zgodnie z aktualnymi ustawieniami Twojej przeglądarki.
Więcej informacji na ten temat można znaleźć w naszej Polityce prywatności.

 

Font Size

SCREEN

Profile

Menu Style

Cpanel

Antarktyczne zabytki - cz.2

    Spośród ponad 70 baz i stacji badawczych na Antarktydzie – to właśnie Port Lockroy jest jednym z niewielu miejsc otwartych dla turystów. Można nawet powiedzieć, że to właśnie obsługa ruchu turystycznego jest głównym celem istnienia tej bazy. Tym, co najbardziej przyciąga turystów jest działająca na wyspie placówka pocztowa znana jako Penguin Post Office. Co  roku wyspę odwiedza ok. 40 000 turystów. Jednakże ze względu na istnienie w tym miejscu kolonii pingwinów białobrewych ilość turystów jest ograniczona do maksymalnie 60 osób.

 Witamy w Port Lockroy!!

    Port Lockroy oddalony o ok. 700 mil od Ziemi Ognistej jest najczęściej pierwszym przystankiem dla statków turystycznych. Tak więc zanim zaczniemy zwiedzanie, warto poznać historię tego jednego z najbardziej ciekawych miejsc na trasie naszej antarktycznej podróży śladami polarnej historii. Zaczynamy od miejsca znajdującego się na liście Historycznych Miejsc i Pomników Antarktyki pod numerem 61.
    W roku 1943, w czasie gdy wynik II wojny światowej był jeszcze wielką niewiadomą, rząd Wielkiej Brytanii podjął decyzję o rozpoczęciu tajnej operacji na płd. Atlantyku. Operacja ta nosząca nazwę „Tabarin” miała na celu przeciwdziałanie aktywności  niemieckiej marynarki wojennej. Ciekawe, kto wpadł na pomysł, aby nazwa paryskiego klubu nocnego służyła jako kryptonim tajnej akcji?  Już w 1941 r.  Niemcy zajęli kilkanaście norweskich statków wielorybniczych, nieustannie urządzając rajdy na płd. Atlantyku. Także postawa Argentyny, nieustannie wysuwającej roszczenia terytorialne i wykazująca oznaki sympatii wobec Niemiec wzbudzała uzasadniony niepokój.
   Celem tej operacji było zbudowanie sieci baz na Antarktydzie i okolicznych wyspach dzięki którym można było prowadzić nie tylko badania naukowe, ale też monitorować ten strategicznie ważny obszar.  Wyprawa  została zorganizowana przez dowództwo Royal Navy i rozpoczęła się ona dość późno, gdyż dopiero w 1944 r.. Dokładnie 29 stycznia z Portu Stanley na Falklandach wypłynęły dwa niewielkie statki HMS William Scoresby oraz Fitzroy. 

 

Dependencja Falkland 1954, Mi 25

 

Falklandy  1955, Mi 118

  Prace naukowe zostały zaplanowane przez zespół antarktycznych weteranów  Jamesa Wordie, Neila Mackintosh oraz Briana Robertsa. W późniejszym okresie do wyprawy dołączyły jeszcze trzy statki: HMS Sparrow,  Eagle i MV Trepassey. Dowództwo na wyprawa objął James Marr – polarnik i biolog morski – niezwykle barwna i ciekawa postać. Ur. w 1902 r. syn szkockiego farmera bierze w r. 1921 udział w wyprawie Shackletona-Rowetta – wraz z Normanem Mooney został wybrany jako przedstawiciel ruchu skautowskiego Pomimo fiaska tej wyprawy spowodowanej śmiercią E. Shackletona  J. Marr połknął polarnego bakcyla. Wziął udział w wyprawie BANZARE pod dowództwem  D. Mawsona.

 

 Twórca ruchu skautów Baden-Powell i jeden z następców, przyszły polarnik - J. Morr Tristan da Cunha 2007, Mi Bl. 51

    Pierwszym celem wyprawy była wyspa Deception. Tutaj została założona pierwsza baza znana pod krytonimem – Base B. Ciekawostką jest nazewnictwo baz, zamiast nazw stosowano kolejne litery alfabetu.

 

 Baza B na wyspie Deception czynna w latach 1944-1967 i  1968-1969 BAT 2003, Mi 358

  Następna baza została założona na  wyspie Goudier i oznaczona została kryptonimem - „Base A”. I to jest właśnie miejsce w Antarktyce cieszące się największa sławą wśród turystów. Tutaj każdy musi zawitać. Witam więc w dawnej Bazie A znanej dzisiaj jako Port Lockroy. Dowódcą uczestników pierwszego zimowania w tym miejscu był właśnie J. Marr.

 

 

Uczestnicy operacji „Tabarin” - BAT, Mi 221-224

   Kończąc na razie opowieść o „Operacji Tabarin” dopowiem, że kolejne bazy powstały już w nastepnym roku. W sumie powstało ich 15 i na pewno zasługują na oddzielną opowieść, ale na razie jesteśmy w Port Lockroy.

 

Mapa wyspy Goudier

    Wyspa Goudiera to niewielka wysepka będąca częścią Archipelagu Palmera położonego u wybrzeży Płw. Antarktycznego. Wyspka została odkryta w 1903 w przez uczestników francuskiej wyprawy antarktycznej pod dowództwem J.B. Charcota. Nazwana na cześć E. Goudier głównego mechanika na statku wyprawy „Francais”. Wyspa znajduje się w zatoce nazwanej Port Lockroy i taką też nazwę nosi obecnie baza. Nazwa „Lockroy” pochodzi od nazwiska Édouarda Lockroy – francuskiego polityka, mentora wyprawy Charcota.
    Port Lockroy jest jedyną zachowaną bazą z tego okresu. Główny budynek został nazwany Bransfield House, na cześć  Edwarda Bransfielda jednego z antarktycznych pionierów.

  FDC wydane przez pocztę BAT dla uczczenia 70 rocznicy budowy Bransfield House

 Stacja po wojnie została przekazana w zarząd  cywilnej instytucji naukowej – British Antarctic Survey i od tej pory prowadzone były w niej badania naukowe z zakresu geologii, meteorologii i botaniki. W tym czasie przeprowadzono w niej także pionierskie badania  jonosfery.

 

 Międzynarodowy Rok Geofizyczny w Port Lockroy – BAT  1987, Mi 147

  W roku 1962 względy ekonomiczne zadecydowały o zamknięciu bazy. Nieobecność ludzi wykorzystały pingwiny i założyły tutaj swoją kolonię. Obok pozostawionych budynków pingwiny białobrewe znalazły dogodne miejsce i od tej pory kolonia licząca ok. 3 000 pingwinów pełni obowiązki gospodarzy w Port Lockroy. W r. 1996 budynki stacji zostały odnowione i od tej pory dawna baza o przeznaczeniu militarnym, następnie naukowym zamieniła się w muzeum i urząd pocztowy. Stacja jest czynna tylko w okresie letnim. Najbardziej istotnym novum jest podział wyspy na dwie strefy – połowa wyspy to miejsca przeznaczone dla turystów i mieszkańców bazy, druga połowa to królestwo pingwinów na którym obowiązuje zakaz wstępu dla turystów.

   Można teraz zadawać sobie tylko jedno pytanie – co najbardziej przyciąga tutaj turystów. Wbrew pozorom odpowiedź nie jest wcale łatwa. Czy jest to możliwość bezpośredniej obserwacji kolonii pingwinów w ich środowisku naturalnym? Piękno krajobrazu? Wspaniale zaopatrzona placówka pocztowa? A może niezwykła załoga tej stacji składająca się z reguły z przedstawicielek płci pięknej?
   Pewnie każda odpowiedź jest prawidłowa. Mamy tutaj do czynienia z esencją piękna skupioną w jednym, niezwykłym miejscu. Ale powróćmy do tego co najbardziej interesuje filatelistów.

 

Poczta w Port Lockroy

   Pomieszczenie w którym wcześniej znajdowała się stacja generatorów zostało po remoncie zaadaptowane na pomieszczenie pocztowe. Jak widać na powyższym zdjęciu wybór  jest niezwykle bogaty. W trakcie krótkiego sezonu letniego  trwającego mniej więcej od grudnia do marca pracownicy Port Lockroy nadają ok. 70 000 przesyłek pocztowych. Nic więc dziwnego że liczenie pingwinów jest atrakcją po wyczerpującym dniu poświęconym obsłudze pocztowej. Na razie jednak  przed nami najważniejsza chwila – czyli wysłanie listu opatrzonego oczywiście datownikiem z nazwą stacji.

 

 

 

Dwie całości nadane w Port Lockroy w dwóch okresach istnienia stacji

  Gdy znaczki zostały naklejone, adres odbiorcy napisany zaczynamy rozglądać się za skrzynką pocztową.

Skrzynka pocztowa w Port Lockroy

   Niezwykła to skrzynka pocztowa, jedyna taka w Antarktyce. W takiej skrzynce nasze listy mogą czuć się bezpiecznie i możemy mieć pewność że dotrą do adresatów.
   Pora opuścić Port Lockroy – niezwykłe miejsce w świecie, gdzie  czas płynie innym rytmem, miejsce gdzie człowiek jest gościem, a nie intruzem. Pora wyruszyć dalej, tym razem będzie to leżąca w archipelagu Szetlandy Południowe – wyspa Livingstona.

Ps. Zdjęcie z Port Lockroy zamieszczone za zgodą portalu Travpacker.com

Tekst pierwotnie ukazał się w Filateliście

Jesteś tutaj: START | Antarktyka | Antarktyczne zabytki - cz.2